Początek przygody

Przygoda Arno Sterna z zabawą malarską i późniejszym Malortem rozpoczęła się w 1946 roku – zaraz po wojnie, w domu dla sierot wojennych. Wszystko zaczęło się niepozornie i w bardzo skromnych warunkach – w małym pokoju przy udziale znalezionych ołówków i papieru makulaturowego. Jednak to wystarczyło, żeby doświadczyć entuzjazmu dzieci. Dopiero później, gdy wznowiono produkcję farby, dzieci zyskały możliwość zabawy pędzlem i farbą.
„Rzeczą wspaniałą było doświadczenie entuzjazmu dzieci, którego stałem się świadkiem i zarazem sprawcą, bo jak szybko zauważyłem – na tym, i tylko na tym – polegała moja rola”. Arno Stern

Moment przełomowy

Po jakimś czasie mały pokój został zamieniony na zaadaptowane wcześniej pomieszczenie dawnej stajni, gdzie na środku stał stół, a na nim rząd kałamarzy, który pozostał w spadku po starych ławkach szkolnych. Początkowo dzieci malowały siedząc przy stole i pochylając się nad kartką papieru. Do momentu aż jedno z dzieci nie zapragnęło namalować większego obrazu, który nie mieścił się na stole. Kartka papieru została zawieszona na ścianie i odtąd wszystkie dzieci chciały malować w ten sposób.
Ten moment stał się przełomowy dla rozpoczęcia nowej przygody i zabawy malarskiej. Stoły, krzesła – okazały się niepotrzebne, po środku sali pozostała jedynie wąska ławka z farbami i pędzlami. Później zasłonięte zostały okna, co sprawiło, że powstała nieprzerwana powierzchnia ścienna. Wszystkie te elementy zapoczątkowały niepowtarzalną pracownię malarską – Malort.

Akademia Czwartkowa

Po kilku latach pracownia została przeniesiona do Paryża (Saint-Germain-des-Prés), gdzie otrzymała nazwę Akademia Czwartkowa (Académie du Jeudi, czwartek był wtedy dniem wolnym we Francji). Miejsce to stało się bezpieczną i niesamowicie popularną przestrzenią dla tysięcy dzieci, a sam Arno stał się uznanym specjalistą, o którego zabiegały media oraz wydawcy. Jednak pragnieniem twórcy Malortu nie było stworzenie medialnego studium, ale miejsca do zabawy, które chroniłoby przed wszystkim, co próbuje wtargnąć i narzucić swój porządek.
Tylko w takim poczuciu bezpieczeństwa w niepohamowany sposób na światło dziennie wychodzą najbardziej osobiste przeżycia.
Akademia Czwartkowa pozostała w tym samym miejscu przez 33 lata, zanim Arno Stern przeniósł się do jeszcze bardziej centralnej dzielnicy Paryża, gdzie otworzył Closlieu (z fr. „miejsce zamknięte”) w pobliżu “Madeleine”.

Closlieu, czyli Malort

Dzisiejszy Malort niczym nie różni się od pierwowzoru. To niewielki pokój, bez okien, w którym po środku pomieszczenia stoi blat z farbami i pędzlami, a w rogu jeden pomocniczy kredens, gdzie umieszczone są kartki, a także znajduje się przestrzeń do wymieszania dodatkowych kolorów.
Arno Stern, mając ponad dziewięćdziesiąt lat, nieprzerwanie prowadzi swoją pracownię malarską, wygłasza prelekcje w wielu krajach świata, prowadzi warsztaty i szkolenia dotyczące zabawy malarskiej.